Gdyby mi Fiolka nie przypomniała to na pewno ten post nie powstał by tak szybko, bo zwyczajnie zapomniałam w ferworze wydarzeń minionego tygodnia. Wyprowadziłam się z miasta w którym mieszkałam 7 lat, teraz wróciłam do domu, moje bagaże jeszcze nie rozpakowane bo tyle tego jest, że ręce załamuje :P za miesiąc kolejna wyprowadzka i tym razem sobie obiecuję, że wezmę tylko niezbędne rzeczy. Trochę mi smutno, że musiałam opuścić tak urokliwe miasto jakim jest Białystok i w którym mam bliskie memu sercu osoby, ale cóż, jak mus to mus ^^
Przez miesiąc będę poświęcać się pracom ręcznym, bo mam ich do wykonania kilka. Jedna powstała z miniony czwartek, koleżanka z roku zamówiła coś na chrzest. Zrobiłam właśnie taką pamiątkę: kartkę - książkę. Jakoś dobrze mi sie robi w takiej formie, choć jest ciut pracochłonna, ale efekt bardzooo mnie cieszy :)
Tekst w ramce z kwiatem pochodzi z któregoś z blogów, które obserwuje, ale w wielkim zamęcie kompletnie zapomniałam z którego...
Pozdrawiam serdecznie, Paulina :*
piekna, cudna, po prostu ZAJ****;))))
OdpowiedzUsuńno i czekam na kolejne Twoje prace;) masz caly m-c;)
no i odwiedzaj nas czasem, a nawet wiecej niz czasem;)
Bardzo ładna, elegancka, nie przesłodzona:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam;)
Piękna pamiątka;)
OdpowiedzUsuń