Dziś kolejna zaległa praca, która powstała prawie miesiąc temu na zamówienie koleżanki ze studiów. Jak to ona określiła, miałam zrobić coś ładnego ;) Czy mi się udało? Możecie mnie ocenić :)
Pamiątka miała być właśnie w kształcie takiej książeczki.
Tapetka z Leroy'a mi się przydała oraz dziurkowany brzeg i kwiatuszki od Iwonki (dziękuję!:*)
Pozdrawiam, Paulina :*
Piekna!!! tylko szkoda, że tak późno ją prezentujesz;))) Sliczna kompozycja okładki, kolorki fajnie dobrane, no i oczywiscie tapeta z "lerła" jest niezastąpiona;) podobnie jak papierowe koroneczki od Iwonki;)
OdpowiedzUsuńKochana cudna praca:)Prześlicznie Ci wyszła:)Kolorystycznie bardzo mi się podoba:)
OdpowiedzUsuńZapomniałam i ten napis jest super:)
OdpowiedzUsuńPiękna praca ...
OdpowiedzUsuńObdarowanym na pewno się spodobała. Ciężką pracę wykonałaś z tą książeczkową pamiątką ślubną- oooooo i widzę radosny pomarańcz połączony z brązami i beżami :))
OdpowiedzUsuńpozdrawiam agapa