Na wstępie życzę Wam Wszystkiego co najlepsze, szczęśliwe i dobre :)
A teraz prezentuję to co zrobiłam kilka dni temu. Skąd taki pomysł? Otóż oglądałam którąś z telewizji śniadaniowych, w któryś dzień przed świętami jeszcze i był tam przedstawiony przepisy na te właśnie ręcznie robione świece. Nie pamiętam, czy był to program TVN-u czy TVP 1 czy TVP2, tak byłam zaaferowana tym wszystkim, więc wybaczcie...
Chcecie przepis? Jeśli tak, napiszcie w komentarzach a ja zamieszczę przy najbliższej okazji kursik :)
Przy produkcji wykorzystałam pomarańcze, czarny ziarnisty pieprz, migdały, żelatynę, znicze z Rossmanna, zapachy do ciasta (śmietankowy i cytrynowy), muszle, suszone roślinki, srebrne koraliki, płatki czekolady, cynamon, kawę oraz kamyki z łebskiej plaży.
Najpierw dwie świece z pomarańczami, w lepszej jakości zdjęć, jak jeszcze działał mój Sony...
A teraz ostatnia świeca, nie najlepszej jakości zdjęcia, ale Sony padł i został tylko Samsung :(
Pozdrawiam serdecznie, Paulina :)
Paula to jest rewelacja!!!!!!! !♥ ja chce taką, no po prostu czad... nie wierze swoim własnym oczom... ja jestem dziś zmęczona ale żeby śnić na jawie... kochana jestem z Ciebie dumna^^ :*
OdpowiedzUsuńPiękne są,a jaki zapach musi być podczas palenia,co najważniejsze na pewno naturalny,owocowy,a jeżeli chodzi o kursik,to oczywiście--chcemy
OdpowiedzUsuńAle super:)świetne są:)
OdpowiedzUsuńJej jak mnie tutaj dawno nie było, wybacz, ale zamotałam się we własnym życiu trochę :P Świece piękne i coś mi podpowiada że i ja sama bym mogła sobie coś takiego sprawić :) więc o przepis co i jak bardzo proszę :)
OdpowiedzUsuńZapach jest :) intensywność zależy od ilości jaką się doda do wosku :)
OdpowiedzUsuńKursik obiecuję jak najszybciej, śledźcie bloga, bo konkretnej daty nie mogę Wam zdradzić bo jej nie znam :P
Dziękuję za pozytywne słowa :*